bicie dwu serc
(robert graves)

bliscy sobie
(david herbert lawrence)

chcę ci tylko powiedzieć że
(william carols williams)

elegia dla jane
(theodore roethke)

filiżanka w chiński deseń
(james merrill)

gdzieś, gdziem nigdy nie dotarł
(e. e. cummings)

głos
(thomas hardy)

kołysanka
(wystan hugh auden)

list do nowego jorku
(elizabeth bishop)

miłość jest gęstsza niż zapomnieć
(e. e. cummings)

miłość, 20 centów za pierwsze ćwierć mili
(keneth fearing)

nie, miłość nie jest wszystkim
(edna st. vincent millay)

niedoszłe spotkanie
(thomas hardy)

recuerdo
(edna st. vincent millay)

ta jedna sztuka
(elizabeth bishop)

tkaniny niebios
(william butler yeats)

wieczór sylwestrowy
(david herbert lawrence)

wyznaje swoją miłość już prawie uśpiona
(robert graves)

MIŁOŚĆ, 20 CENTÓW ZA PIERWSZE ĆWIERĆ MILI

W porządku, niech będzie, że kłamałem tobie i o tobie, i że
           zdarzały mi się troszkę za szerokie uogólnienia, możliwe,
           i powiedzmy nawet, że nie wyrobiłem się z tym czy owym jakby wypadało,
I że kląłem w żywy kamień te twoje rozmaite szusy, i źle się
           wyrażałem o twoich gustach, i szkalowałem twoją rodzinę,
                      i obgadywałem za plecami paru twoich przyjaciół,
Dobra, niech będzie,
W każdym razie wróć.

Wróć do mnie. Zgodzę się puścić w niepamięć oświadczenia,
           które tak obficie wygłaszałaś na użytek sąsiadów i prasy,
A ty za to puścisz w niepamięć ten twór swojej wyobraźni, rzekomą blondynkę z Detroit
Zgodzę się, że ta zaprzyjaźniona z tobą dama z piętra wyżej nie
           ma fioła, hyzia, ani wyjątkowego wręcz kuku na muniu, ale
                      - całkiem przeciwnie - jest nawet dość bystra;
A ty uznasz, że mój nieszczęsny kumpel Steinberg nie jest ani
           pijakiem, ani wydrwigroszem, ale po prostu facetem
           usiłującym sobie jakoś dać radę w życiu, chociaż w sposób może odrobinę nietuzinkowy.
(Słuchasz mnie, ty wredna, ty? Dociera do ciebie?)

Ponieważ wybaczam ci, tak jest, wybaczam ci wszystko,
Wybaczam ci twoją piękność, wielkoduszność i mądrość,
Wybaczam ci, najprościej rzecz ujmując, to, że żyjesz,
           i rozgrzeszam cię. krótko mówiąc, z tego, że jesteś sobą.

Ponieważ dzisiejszej nocy stoisz mi przed oczami i czuję cię całą skórą,
I każde światło na skrzyżowaniu, mijane przez naszą taksówkę, ukazuje mi na nowo ciebie, wciąż ciebie,
I ponieważ tej nocy wszystkie inne noce są czarne, wszystkie inne
           godziny zimne i dalekie, i teraz, w tej chwili, gwiazdy świecą bardzo blisko i jasno.

Wróć. Uczcimy to taką fetą, że każda inna feta wysiada.
Zaprosimy przedsiębiorcę pogrzebowego z piętra niżej i paru
           chłopaków ode mnie z pracy, i jeszcze trochę przyjaciół,
I Steinberga, który notabene nie jest już na odwyku, i tę wariatkę
           z piętra wyżej, i paru reporterów, na wypadek jakby się co stłukło.

poezja

frank sinatra

nie tylko swingowo

basnie

calvin & hobbes